pogoda dzisiejszego dnia miała się nijak do aktualnej pory roku. mianowicie wilgotno, mgliście, deszczowo, szaro. podobny był mój nastrój z rana. nie chciało mi się wstać, nie chciało mi się śmiać, nie chciało mi się gadać. generalnie chciało mi się nic nie chcieć. sytuację tę zmienił wpis piątki do indeksu u saganowskiego. uśmiech na twarzy, zwała z sytuacji, świadomość niesprawiedliwości gdzieś w środku i piątka w indeksie.
telekomutacji nie było, więc okienkową godzinkę przeznaczyliśmy na rozeznanie w budynku wydziału mechanicznego w ramach semestralnego projektu. okazało się, że nie powinno być tak źle, ponieważ jego struktura okazała być się stosunkowo prosta: jeden korytarz główny, parę w bok w kształcie literki T i „tylko” dwie kontygnacje.
♫
the durutti column – never known♫
roy montgomery – the soul quietenspopołudniem myślałem nad wyborem środowiska w którym będzie realizowany projekt. po przejrzeniu spisu treści książki o ‘flashu’ i krótkim opisie tegoż języka, natychmiast wykluczyłem możliwość pisania w nim programu. myślę, że najodpowiedniejszym rozwiązaniem będzie użycie ‘buildera c++’. może się mylę. jeśli tak jest, martwić się będziemy później. póki co wielkie bźą za wersję pokazową :)
♫
aix em klemm – sophteonalmuzycznie podobnie jak z pogodą. rozpływam się właśnie przy powyższym...