28 lutego 2007

pod znakiem drzew

dzisiejszy dzień miał obfitować w ośmiogodzinną serię zajęć. jednak któżby mógł się spodziewać, że nie będzie wykładu z transmisji danych z wielkim prof? następnie któżby mógł się spodziewać, że nie będzie angielskiego? no powiedzcie mi, któżby? :) wolny czas wykorzystaliśmy sowicie na wypożyczenie książek, pykanie w pesa oraz obiad w czasie którego zanalizowaliśmy cały ród foresterów, garisonów i innych spektrów. hyhy dawno się tak nie uśmiałem :) na projekcie z matematyki dyskretnej odkryłem teorię budowania drzewa w taki sposób, by zbudować na jego podstawie diagram hassego. ależ jestem zajebisty potem laborki z tk. hmm w zasadzie był to interaktywny wykład z assemblera na temat liczników i przerwań. czemu tak nie było w zeszłym semestrze??? teraz byśmy byli tacy mądrzy i fajni...


magyar posse – 3

tak po za tym to jestem ciekaw czy kiedykolwiek wchłonę w godspeed you! black emperor. że niby to jest definicja post-rocka??? że niby wszyscy się tym podniecają??? że niby od tego się zaczyna przygodę z tym gatunkiem??? może ze mną coś nie tak, ale nie trawię tego zespołu i myślę, że kapcie przy ich muzyce mi nie spadną.

1 Comments:

Blogger p said...

transmisja była głównym powodem zawalenia studiów u mnie..

co do gy!be - nie bluźnij ;)

28 lutego, 2007 20:23  

Prześlij komentarz

<< Home