thoughts
jutro kolokwium z linuxa. notkę piszę z racji jak największego opóźnienia nauki. dziwnie się porobiło, ponieważ miałem mieć w tym tygodniu dużo wolnego czasu. wypadło jednak wspomniane koło, na czwartek spicz z angielskiego oraz sprawozdanie z transmisji danych. fotografia, las i inne przyjemności muszą jeszcze trochę poczekać. z optymistycznych rzeczy, padła opcja przełożenia laborek z komutacji na poniedziałek, dzięki czemu będzie możliwość chodzenia na praktyki dwa razy w tygodniu. byłoby sympatycznie..
♫ arca – endormir les hommes
mandarynki to rzecz, która najbardziej kojarzy mi się ze świętami. pamiętam, kilka lat temu ojciec kupował ich kilkanaście kilogramów, by przypadkiem nie zabrakło. przez okres bożego narodzenia leżały dumnie w wielkim koszu koło choinki. dzisiaj miałem okazję skosztować pierwszej mandarynki tej jesieni. natychmiast, pomimo braku śniegu za oknem i widniejącego napisu ‘listopad’ na kalendarzu, poczułem klimat świąt. jednak ten klimat z dzieciństwa, kiedy wszystko było beztroskie. jedynym zmartwieniem były przypuszczenia co do prezentów, jakie znajdę pod choinką. w tym roku jednak czuję się podobnie. jest wielki spokój, jakiego dawno w święta nie odczuwałem. spokój w domu. spokój we mnie..
♫ the green kingdom – sunlight through golden leaves
dawno na blogu nie pisałem o muzyce. szczerze mówiąc sporo się w tej kwestii zmieniło. odłożyłem już na bok wszelkie post-rockowe standardy. po prostu mnie znudziły. co raz bardziej pochłaniam się w elektroniczne otchłanie ambientu. szperam w najróżniejszych jego odmianach, znajdując coś dla siebie. szukam. rozpływam się...
0 Comments:
Prześlij komentarz
<< Home