11 października 2007

utp start party 2007

dzisiejszy wieczór miałem spędzić w poznaniu na koncercie murcofa, jednak wszelkie argumenty za tą opcją, głównie finansowe, uniemożliwiły jej realizację. w zamian za to udaliśmy się na uczelnię, gdzie odbyło się utp start party - impreza rozpoczynająca rok akademicki. wieczór z krowcem, ślivką i lewym, zaczęliśmy na wyżynach. z małym opóźnieniem na stole pojawiło się zero.siedem, które planowo miało zostać obalone w pół godziny. pamiętać jednak trzeba, że dzisiejszego ranka (po czterech godzinach snu) zmuszeni byliśmy wstać po piątej rano. osobiście po południu położyłem się na dwie godzinki, jednak chłopaki studiują drugi kierunek, co spowodowało że nieco niedomagali ;p sytuację na szczęście uratowało pudełko smalcu z balkonu ślivkowego oraz słoik ogórków. spauzowani jeszcze przez telefoniczne rozmowy lewego przed 22. skończyliśmy pić i matrixem udaliśmy się na uczelnię.



na miejscu multum ludzi, w tym większość znajomych którzy bawili się tego wieczoru. w ich poszukiwaniu wylałem jakiemuś gościowi jakieś 56ml-ów piwa. z tego powodu wynikła na następne kilka godzin sytuacja jak dla mnie co najmniej absurdalna. niektórzy ludzie to jednak mają nie poukładane gdzieniegdzie. jeśli chodzi o stronę muzyczną, to na imprezie były dwie sceny. główna, na której dyskotekowe hiciory przygrywał jeden didżej. na bocznej natomiast grało czterech gości, którzy puszczali coś pomiędzy progressive techno a beats'n'breaks. większość tanecznego czasu spędziłem na tej drugiej wraz z lewym, olisem i cygim. ponad godzinkę czasu biegałem z aparatem, więc zarzucę nieco fotek. po dokładniejszy opis imprezy odsyłam do kompotu śliwkowego.