16 września 2007

dzień 2.

jak to w zwyczaju powinno wyglądać, pierwsza trasa nie była wymagająca. idealna na rozejście, oswojenie nóg z butami i dłuższym marszem. poranek przywitał nas czystym niebem oraz rozgrzewającym chłodne powietrze słońcem. ‘na czuja’ poszliśmy na przystanek pks. autobus który zawiózł nas do lądka przyjechał po pół godzinie czekania. stamtąd ruszyliśmy już o własnych siłach niebieskim szlakiem w zwarte pasmo otaczające lądek zdrój, leżące w środkowej części gór złotych. do pokonania dwa, niezbyt wysokie szczyty: trojak (766 m n.p.m.) oraz karpiak (758 m n.p.m.). po drodze mnóstwo najróżniejszych form skalnych. na szczycia trojaka pokonując skaliste schodki można na jedną z nich wejść. stamtąd przedni widok na pasmo śnieżnika (1425 m n.p.m.) i czarnej góry (1205 m n.p.m.) oraz góry złote.





na karpiaku natomiast ruiny najstarszej budowli w kotlinie kłodzkiej, pochodzącego z wczesnego średniowiecza zamku karpień. są one niestety bardzo zapuszczone, zarośnięte gęstą kępą chwastów. na jednym z murów zamku zjedliśmy śniadanie. z karpiaka udaliśmy się dalej niebieskim szlakiem do wsi stary gierałtów. zejście łagodne, w pięknym lesie połatanym wieloma polanami. na jednej z nich odpoczęliśmy wygrzewając się na słońcu. z gierałtowa do stronia mieliśmy wrócić pksem, jednak nie zmęczone jeszcze nogi oraz piękna zielona przyroda przekonały nas do powrotu na pieszo.





więcej zdjęć i opis dnia w kompocie śliwkowym