d|p
siedzę zamknięty w czterech ścianach, spoglądając za okno z wielkim żalem. żalem, że nie jestem tam, na świeżym powietrzu, w lesie wśród żółkniejącej i umierającej przyrody. przecież to takie proste założyć buty i wyjść. nie wiem co mnie tutaj jeszcze trzyma. siedzę jak przywiązany do krzesła.
ostatnimi dni muzyczny gust wywalił mi się do góry nogami w stosunku do tego co było jeszcze tydzień temu, kiedy to raczyłem się delikatnymi jak jedwab brzmieniami gitar, czy też czymś co można określić jako downtempo. pewnego dnia jednak wywrót do góry nogami. włączyłem maeror tri. zdobyłem parę nowych rzeczy w stylu dark ambient. dodałem nawet eventa na laście traktującego o występie troum w toruniu. teraz pozostaje znaleźć kogoś kto zechce ze mną tam pojechać.
wczoraj przesłuchałem wszystkie 'disintegration loops' basinskiego. znałem każdy utwór z osobna, jednak słuchane razem jeden po drugim, tak przez pięć godzin dostarczają maksymalnych emocji. pierdolnąłem.
zacząłem się również interesować noisem. z początku łagodnie, pięknie czyli tim hecker. dzisiaj jednak zapragnąłem czegoś mocniejszego, mniej strawnego. i tak sięgnąłem już po raz kolejny po merzbow. tym razem się udało. drugi raz w ten weekend pierdolnąłem...
♫ flying saucer attack – dark wind
idę na spacer. choć na chwilę...
0 Comments:
Prześlij komentarz
<< Home