twister
dzisiaj miałem się dobrze wyspać, bo to ostatnia noc w najbliższym czasie, w czasie której była na to okazja. z premedytacją siedziałem do drugiej w nocy, by paść jak mors. zasnąłem niestety dopiero o siódmej nad ranem, kiedy to do pokoju waliły już promienie słoneczne oraz hałas samochodów. pospałem całe cztery godziny...
♫ landing – may
♫ landing – adrienne’s song
raz na kilka miesięcy (ostatnio jakoś w listopadzie, grudniu) zdarza mi się przeżyć niesamowity ból głowy, poprzedzony dziwnym, nieopisywalnym pogorszeniem wzroku. jakby mi było dość wyżej wspomnianych męczarni, to ten dzień musiał nastać akurat dziś. siedziałem przy kompie, grałem w football manager, kiedy to co raz słabiej zacząłem widzieć. zamiast obrazu na ekranie monitora, przed oczami zaczęły mi ,,pływać’’ przezroczyste kształty, które skutecznie uniemożliwiały mi prawidłowe jego odbieranie. chyba to najbardziej zbliżony opis do tego co widzę w tej chwili. tylko kwestią czasu pozostawał zbliżający się ogromny ból głowy i towarzyszące mu mdłości. zapobiegawczo wziąłem pierwszą tabletkę. ze ślivką pojechaliśmy na przedwyjazdowe zakupy do tesco. tam nie wytrzymałem. musiałem wziąć drugą tabletkę. po powrocie do domu myślałem, że mózg rozsadzi mi czaszkę.. na szczęście po dwugodzinnej drzemce, ból osłabł. nie zazdroszczę ludziom, którzy na co dzień przeżywają takie migreny. póki co mam nadzieję, że będę w stanie przetrwać w jaźni cały festiwal.
♫ tim hecker – rainbow blood
mowa oczywiście o off festiwal na który wybieram się dzisiejszej nocy. impreza organizowana przez artura rojka z myslovitz, ma od jutra dopiero swoje drugie wydanie. postanowiłem na nią pojechać już dawno temu, bodajże w maju, nie wiedząc, że wystąpi największa gwiazda festiwalu – piano magic. teraz to głównie dla nich tam jadę, gdyż zobaczenie ich na żywo jest jednym z moim muzycznych marzeń. oprócz tego z zagranicy wystąpią znani mi architecture of helsinki oraz port-royal. z mniej znanych, ale znanych to iliketrains, low frequency in stereo oraz electrelane. z polski również wiele ciekawych kapel, które dane będzie mi w końcu usłyszeć (od razu zaznaczam, że nie rozpływam się w polskiej muzyce!). miło, że zagrają jako zwycięzcy offowego konkursu, george dorn screams. pozdrowienia dla madzi ;) jedziemy w osoby dwie, czyli ja i ślivka. szkoda, że w takim skromnym składzie. może za rok uda się kogoś namówić na dobrą zabawę.
♫ the durutti column – danny
♫ the durutti column – belgian friends
0 Comments:
Prześlij komentarz
<< Home