21 lipca 2007

dzień 5.

z powodu kończenia się nam pieniędzy, pojechaliśmy dzisiaj do zakopanego. dzień praktycznie stracony na przejazdy i oczekiwanie autobusów. dobra jednak to była decyzja, gdyż pogoda nie sprzyjała wędrówkom. nisko zawieszone chmury, chłodno i deszcz. przejaśniło się dopiero po południu. w zakopanem wybraliśmy pieniądze z bankomatu, wymieniliśmy w kantorze i połaziliśmy po krupówkach.

beirut - prenzlaurberg

więcej w kompot śliwkowy