09 czerwca 2007

sesja se

dziwności sesji ciąg dalszy. niby nauka, ale nie do końca. wypadki losowo-nieprzewidziane, typu przemeblowanie mieszkania ślivki o drugiej w nocy. męczę światłowody, spisując co ważniejsze rzeczy ze skryptu w postać swojej bazgraniny. ona będzie podstawą dalszej nauki, gdyż w oryginale zbyt dużo chaosu. ta jednak dzisiaj idzie topornie. z rana wspomnianego przemeblowania ciąg dalszy, potem przymulenie którego przyczyną krótki sen, wypad do mnie po gołąbki oraz do tesko po owoce. zrobiliśmy supermultiwitaminową sałatkę z melona, banana, pomarańczy, mango i soku cytryny. pełna tego cała miska, więc przyjdzie nam to szamać jeszcze przez długi czas. oby orzeźwiło to nasz umysł i chęć do nauki, która jest póki co mizerna...

tarentel - two sides of myself part one