24 czerwca 2007

balans bieli

znowu cały dzień przed komputerem. trochę cym, reszta to już projekt. można rzec - skończony. nie wiadomo tylko czemu nie przekłamuje trzech bitów, z możliwych osiemdziesięciu. główkować nad tym mi już się nie chce. ponadto w końcu mały spacer. chłodno, wilgotno i pochmurno. chłonąłem to wszystko, gdyż trwało tak krótko. wieczorem wjechałem na ostatnie piętro z nadzieją na zachód słońca. niestety. szyki pokrzyżowały mi chmury. jedną taką złapałem parę minut wcześniej:



patryk_t - everything is in my hands
the skygreen leopards - walk with the golden cross