25 marca 2007

warm

dzisiaj tak naprawdę zaczęła się wiosna. od rana słonecznie, ciepło trochę wietrznie. nie mogliśmy sobie odmówić jak zwykle takiej okazji, więc poszliśmy na spacer. najpierw 79 do żana, potem nad kanał bydgoski, wyspę młyńską i wzdłuż brdy, zahaczając o łuczniczkę koło której odbywały się palenia gum i te sprawy, doszliśmy do tesko. tam higieniczne zakupy i spad do domu. po południu instalowałem się dalej na nowym dysku. mam jeszcze 70gb wolnego na samą muzykę. cudnie :)







loscil – chinook
loscil – charlie

od kilku dni nie mogę się oderwać od loscila, szczególnie albumu plume. uwielbiam zasypiać, a najbardziej budzić się przy jego muzyce. wówczas mam uczucie jakbym dryftował w innej rzeczywistości. polecam na odprężenie (kurwa. właściwie komu ja to polecam?!?!?!?!).