19 stycznia 2007

pojechałem na uczelnię, spicza nauczony. gałgańskiej nie było. no i po co. zecha nie było. no i po co po co. rh na uszy. w dziewięćcztery była piękna dziewczyna, ale musiałem wysiąść. w sześćpięć koleś ponad dwumetrowy patrzał na wszystkich z góry. wokół wszyscy gadają i się uśmiechają. ja też się uśmiecham. let down. idę na przystanek sześćosiem. za 10 minut. tak nie wolno. climbing up the walls. idę pod słońce. idę pod wiatr. razi mnie mokry chodnik. wiatr we włosach. śpiewam pod nosem. na moście wieje jeszcze mocniej. na niebie chmury pędzą jak ludzie wokoło. ja się nie spieszę. zachmurzyło się. lucky. idę schodami do góry. nie chcę żeby się kończyły. wyprzedzam dziadka. skończyły się. the tourist. jestem w domu.