22 listopada 2006

przepraszam

dzień w którym nastąpił powrót do żywych przepraszam wszystkich, których obraziłem. wiem, że nie byłem fajny. takie spierdalaj to jednak mocno brzmi, nawet dla żartu. no cóż. postaram następnym razem zacisnąć język za zębami.
jeśli chodzi o sprawy uczelniane, to dzień nie taki zły jakim go malowano wcześniej. wykład z tk jak zwykle interesujący. mowa w dalszym ciągu o systemach wieloprocesorowych. jednak trzeba mieć łeb, żeby takie dziwy wymyślić. chojnacki szybko zleciał, ponieważ tradycyjnie notowałem prawie każde jego słowo. dobry sposób na przetrwanie „nudnych”
wykładów. z tk nie było wejściówki, czego w sumie się spodziewałem. ćwiczenie ciekawe. mieszko wzniósł się na wyżyny swojego umysłu :) a reggi i magda na prawdę są zabawni :))))
w domku tradycyjnie już, godzinna kimka, potem mały netsurfing i zadania z fizy. nie czaję maxwella od zadań z prądem zmiennym. mam nadzieję, że ich nie będzie. muzycznie ostatnio strasznie spokojnie i cicho. rządzą ambienty.

the dead texan – aegina airlines

!!!no i od dzisiaj mamy uniwersytet!!!