pesky
wszystko co raz bardziej zaczyna mnie wkurzać. najchętniej chciałbym być sam(sami) cały czas. sam na całym świecie. nie słyszałbym wówczas co chwila głupich pytań, odgłosów z kuchni, telewizora za ścianą. irytują mnie miliony pytań zadawanych przez wszystkich codziennie. skoro wykładowca, czy ćwiczeniowiec coś zadaje, to tak trudno to zapamiętać?!? ludzie zapisujcie sobie co macie do zrobienia albo cokolwiek! nie czaję jak można codziennie się pytać co jest na jutro, na pojutrze, kurwa na za dziesięć lat.
dzisiaj wyjaśniła się kwestia stypendium. 270 zł na miesiąc. pozytywnie. zgodnie z planem, po upewnieniu się, że będzie kasa, zabrałem się za wybór aparatu. dużo tego cholerstwa. w oko wpadł mi ‘Panasonic Lumix DMC-LZ5’. po małych konsultacjach z kilkoma osobami postanowiłem go zamówić w promocyjnej cenie 842zł + pamięć 512MB za 45zł. czekam na niego z niecierpliwością. cała reszta stypy na wakacje.
jeśli chodzi o muzykę, to ostatnio wzięło mnie na rozmyte klimaty typu: flying saucer attack, slowdive, robin guthrie, july skies. kładę się i odpływam. czuję się wtedy jakbym był owinięty muzyką, a nie kocem. P wkręcił mnie w the durutti column. 'LC' jest genialne. też rozmyte.
♫ the durutti column – sketch for dawn ii
♫ the durutti column – never known
♫ flying saucer attack – islands
♫ paatos – tea
wieczorem idziemy na koncert do mózga. bruno schulz i george dorn screams madzi. oby było rozmyto...
0 Comments:
Prześlij komentarz
<< Home