08 października 2006

sobota robota

początek semestru, a ja się czuję jakby w przyszłym tygodniu zaczynała się sesja. pobudka o jedenastej, tost z pieczarką, niewidziany odcinek na wspólnej. ściągnąłem najnowsze zadania z fizy z trudne słowo: kalorymetrii, poczytałem na ten temat w książce z liceum (zajęło to półtorej godziny) i gówno mi to dało, bo żadnego zadania nie policzyłem. po obiedzie wziąłem się za grafy, obczaiłem drugi algorytm, rozpisałem go oraz ten pierwszy. został trzeci, mam nadzieję że roman go rozkmini i wytłumaczy. tak w ogóle to zero konceptu na prezentację. na kolację spagetti. nawet dobre.

wieczorem jak se obiecywałem b. jones, tym razem w pojedynkę. film w klimacie. kuźwa miałem iść wcześnie spać, a już 1:07. fuck! mój kawałek (dissolve-presume too far) wygrał w 1/8 finału na forum sigurów. jejeje! znowu obczaiłem: 13:13, 16:16, 00:00 :/

♫ low-lullaby