21 października 2006

nice

dzisiaj drugi dzień w ciągu miesiąca, kiedy mój sen nie został przerwany pikaniem komórki. wykorzystałem ten fakt i pospałem do jedenastej. założeniem dnia było od razu po śniadaniu dokończenie sprawozdania z fizy, jednak plan padł gdy tylko kliknąłem na ikonkę opery. tak zeszły mi dwie godziny i do roboty wziąłem się po pierwszej.
wieczorem zaplanowana była ustawka o 19. na starym. pojawiłem się tradycyjnie punktualnie, i nie wierzyłem: blady już był. trzeba ten fakt zanotować w księgach wieczystych :) miało być tłumno, a pojawiła się jeszcze tylko kamila psycholożka. poszliśmy więc w kierunku tripa, gdzie przed klubem rozkminiliśmy żuberka (dżizas po 2.80!!!) i 2 rogale :) w końcu weszliśmy do środka, gdzie przesiadywali już od 19. danzel z martą. za długo nie pobyliśmy w tripie, ponieważ przyszła ekipa reggiowa w składzie: reggi, magda, emilka, grzegorz, kamilka i jeszcze dziewczyna której godności nie spamiętałem. poszliśmy więc w takim składzie do witrażowej, gdzie doszedł żulu z dziewczyną, po małych problemach olis oraz skinner którego miało nie być. sorki olis, że nie powiadomiłem o zmianie planów :) rozmowy ogólne głównie na temat studiów i wakacji, a w te nieogólne nie wnikam :) miało być bezalkoholowo, ale jak tu nie pić przy reggim :) no więc było parę browarków. towarzycho rozeszło się około 23:30. magda, emilka, kamilka, grzegorz i ja powędrowaliśmy na glinki odprowadzić dziewczyny, a potem już we dwójkę do domów. miły wieczór :)

♫ landing - to see you
landing - coming down