24 października 2007

zapach kawy

zimno tej jesieni wyjątkowo mnie irytuje. marznę za szybko, praktycznie od razu po wyjściu na dwór. nawet najcieplejsze ubranie nie pomaga. w ogóle tegoroczna jesień jakaś inna. za mało deszczu, mgły, melancholii. jak mam w takich warunkach słuchać coastal, flying saucer attack czy windy&carl. chujowo.

co mnie irytuje jeszcze? ludzie w autobusie, którym się tłukę rano na uczelnię. najgorzej jest przed ósmą rano. nawet kilka 69 w ciągu pięciu minut nic nie zmienia. czemu wszyscy akurat wtedy muszą zaczynać pracę oraz szkołę? może dlatego, że ja jadę? dzisiaj irytacja wyjątkowa. stoję w przejściu z plecakiem. co chwila jakiś człek, najczęściej babcia czy dziad nie wiadomo dokąd o tak wczesnej porze jadący, szturcha mnie o plecak bo mu nie pasuje jechać tyłem. jak mam się w takim momencie skupić na słuchaniu muzyki, wybudzeniu siebie z zaspanego stanu. od początku studiów..czterech lat..może ze trzy razy miałem okazję usiąść.

tim hecker – blood rainbow

dzisiaj odbyły się pierwsze laborki, na które bardzo się nastawiłem. o sieciach światłowodowych. nie zawiodłem się. na początku odpytka, która przerodziła się w ciekawy wywód prowadzącego. ćwiczenie wykonywane na refleksometrze za 85 tys. zielonych. trochę dziwi mnie, że tak drogi sprzęt udostępniają studentom. bardzo praktyczne laborki. mierzyliśmy dyspersję chromatyczną 50kilometrowego włókna jednomodowego. nawinięte na szpulę zajmowało nie więcej miejsca jak zwykła drukarka. zadziwiające, że taka ćwierćmilimetrowej grubości nitka potrafi przesyłać setki tysięcy rozmów telefonicznych. utwierdzam się w przekonaniu, że światłowody to dobry temat na pracę magisterską. zobaczymy.. może bezprzewodówka zmieni moje zdanie.



jutro wybieram się na targi pracy. powoli zaczynam odczuwać powołanie w kierunku zajęcia się czymś. oprócz braku bieżących wpływów kasy, naciskają też lecące nieubłaganie latka. jakby nie patrzeć, również większość ludzi na roku ma pracę. muszę ruszyć dupsko..

yellow6 – never stay too long
portal – into the light

2 Comments:

Anonymous Anonimowy said...

kilka 69 w ciągu pięciu minut?? zazdroszczę kondycji!

24 października, 2007 13:53  
Blogger sliwka said...

nobel dla patryka :)

24 października, 2007 21:54  

Prześlij komentarz

<< Home