dzień 4.
co do dzisiejszego dnia mieliśmy mieszane plany. prognozy mówiły, że wieczorem od godziny osiemnastej mają przejść burze, więc myślałem, by przed ich przyjściem zrobić jakąś małą trasę. rano okazało się jednak, że deszczowi zachciało się padać wcześniej. od samego początku dnia za oknem szaro, wietrznie i deszczowo. w związku z tym uzgodniliśmy, że zwiedzamy dzisiaj bystrzycę kłodzką, niewielkie miasto leżące w południowej części kotliny kłodzkiej.
na miejsce dojechaliśmy pksem. drogę do centrum miasta wskazał nam stojący przy ulicy plan miasta. natychmiast zrobiliśmy mu zdjęcie, którym posługiwaliśmy się przy dalszym zwiedzaniu. centrum bystrzycy jest bardzo zwarte, otoczone przez średniowieczne mury. znajdują się tam dwa rynki: mały rynek, oraz plac wolności, na którym stoi ratusz. mury wzmocnione są trzema wieżami, z których najbardziej znana to ‘brama wodna’. zwiedzanie sprowadziło się do krążenia po centrum, często ciasnymi, stromymi uliczkami.




odwiedziliśmy również ‘muzeum filumenistyczne i historii niecenia ognia’ w którym wg przewodnika znajduje się w sumie pół miliona eksponatów, na które składają się krzesiwa, zapalniczki oraz etykiety zapalczane z wielu krajów świata. mnie osobiście spodobały się najbardziej pudełka do zapałek wyprodukowane w polsce za czasów socjalizmu, które wzywały do najróżniejszych czynności, postaw, m.in.: ‘precz ze stonką!’, ‘rolnicy, podzielcie się ziemniakami z robotnikami!’. poniżej zdjęcie pudełka zapałek z usa specjalnie dla patryka_t :)

więcej zdjęć i opis dnia w kompocie śliwkowym
1 Comments:
łooo, dzięki ;)
Prześlij komentarz
<< Home