11 lipca 2007

frrrr

długoterminowe prognozy zapowiadają na przyszły tydzień słoneczną i upalną pogodę w centralnej europie. zdecydowaliśmy zatem, że to właśnie w najbliższy poniedziałek pojedziemy w góry, a dokładnie w słowackie tatry. uważam, że to najlepszy okres na taką wyprawę. po pierwsze, niedawno skończyła się sesja, więc należy trochę odpocząć od nauki, tym bardziej, że czeka na nas projekt z pk. po drugie, tatry to góry które wymagają długiego dnia, gdyż wycieczki są co najmniej ośmiogodzinne. lipiec nam to zapewnia. po trzecie, jak wspominałem, zapowiadana jest ładna pogoda.

dzisiejszy dzień był wyjątkowo zabiegany. rano optyk, gdzie miałem badanie wzroku. komputer obliczył, że mam 1 i 1,25, co oznacza, że znowu się pogorszyło. wszystko od częstego ślęczenia przed kompem. po badaniu poszliśmy z sylwią odebrać jej nowy dowód osobisty. bez niego wyjazd na słowację byłby niemożliwy. następnie ruszyliśmy do deichmanna, gdzie slivka kupiła zgrabne buty usztywniające kostkę. w drodze do domu bigtastybecon z surówką i kolą. nie powiem, smakowity z niego kąsek i co ważne, zapychający żołądek dostatecznie, by nie czuć głodu przez najbliższe kilka godzin po jego zjedzeniu. po południu wsiadłem na rower i pojechałem do znajomego optyka, by zawieźć mu wyniki badań. na jutro będę miał już nowe szkła. potem do wujka na leśne po plecak dla ślivki.

w domu już, zaczęło się wymyślanie opcji na dzień przerwy w łażeniu po górach. bratysława nie bo 5 godzin, wiedeń nie bo jeszcze dłużej, węgry nie bo w ogóle, styk trzech granic nie bo znowu trzeba by biec, bańska bystrzyca nie bo przesiadki. padło w końcu na koszyce. od popradu ledwie dwie godziny jazdy osobowym, a co najważniejsze, tylko za 8,5 zyla. piszą w necie, że jedno z piękniejszych miast na słowacji, więc trzeba będzie się o tym przekonać osobiście. a jutro małe przetarcie przed większą podróżą, czyli piła.

arovane – tides
jan jelinek - there are other worlds (they have not told you of)

2 Comments:

Blogger radzio said...

pozdrów ode mnie Tatry, bo w wakacje chyba już nie zdążę w nie pojechać :( i w dodatku najeździcie sie pewnie słynną elektriczką, a ja tu muszę korzystać ze śmierdzącego metra. a tak przy okazji do jakiej miejscowości jedziecie?

12 lipca, 2007 02:56  
Blogger Buli said...

nie ma sprawy, pozdrowię ;) jedziemy niestety bez zabukowanej kwatery. celem są smokovce. najlepiej stary lub nowy. wszystko jednak może zweryfikować brak noclegu, a dokładniej - brak taniego noclegu.

12 lipca, 2007 09:28  

Prześlij komentarz

<< Home