Uffff
ulga. ulga. i jeszcze raz wielka ulga. sesja zimowa 2006/2007 to już przeszłość. megawyczerpujący, męczący, ciągnący się w nieskończoność okres czasu. dzisiejszy dzień był podobny, jednak było warto czekać. wszyscy mamy zaliczone wszystkie egzaminy, to jest najważniejsze.
rano udałem się na uczelnię by w końcu zdać angielski. spicz spoczywający od ponad miesiąca w mojej podświadomości został z niej uwolniony, czego skutkiem „upragnione” cztery i pół. następnie udałem się do bujnowskiego, gdzie okazało się zgodnie z wczorajszymi przypuszczeniami, że projekt działa. nie dane było mi znowu otrzymać wpisu, ponieważ dyskietka nawaliła na dokumentacji. doniosę ją w przyszłym tygodniu. od godziny jedenastej do szesnastej miało miejsce jedne wielkie czekanie na wyniki z wojtyny. naprawdę się denerwowałem. na szczęście wszystko się dobrze skończyło. jeszcze raz ulga, ulga, ulga.
tak czekaliśmy:
2 Comments:
do zobaczenia zatem na 6. semestrze ;)
Pozdrawiam :)
dokładnie. wszyscy w komplecie :)
Prześlij komentarz
<< Home