17 listopada 2006

lajw przez f czy v?

nie mam czasu pisać i nie ma o czym pisać, ponieważ zaczął się okres harówy. niestety zanosi się na to, że będzie jeszcze większa. pierwszy raz w tym semestrze obawiam się, iż nie dam rady. mam nadzieję, że będzie dobrze. pozytywny jest fakt braku niechęci do nauki oraz wysypiania się. mimo to nie obywa się bez kawy na uczelni, która tak dobrze tam smakuje. tak bardzo bym chciał wyjść na rower, pojechać gdzieś gdzie jest wzgórze i robić zdjęcia. przebywać tam cały dzień i fotografować krajobraz we wszystkich jego porach. boję się, że mija właśnie ostatnia okazja na taką chwilę w tym roku. zapewne przepadnie, ponieważ jest za dużo roboty. za dużo.

interpol – nyc

filozofia ostatnich dni to żyć z dnia na dzień i również cieszyć się z małych rzeczy, jakichś pierdółek. taka filozofia wydaje się być najlepsza, bo jest pewne i nikt mnie nie przekona do innej, że wszytko się kończy. za chuja nie ma co być czegokolwiek pewnym. gówno warte są jakiekolwiek plany, założenia co do przyszłości. przecież zawsze ktoś może ci zjebać życie, a ty możesz komuś. najgorzej jest wtedy, kiedy masz świadomość tego drugiego. świadomość, która przerodzona w czyn może przynieść jakąś ulgę, najczęściej chwilową. przecież samemu też można sobie zjebać życie. ogólny wniosek wywodów jest taki, że z góry zostało założone, że życie jest zjebane. męczymy się tylko nawzajem i każdy sam ze sobą. wygrywa ten, kto najdłużej wytrzyma walkę. a może nie wygrywa? może wtedy jest przegranym? może warto przegrać?

interpol – hands away

2 Comments:

Anonymous Anonimowy said...

niszcz innych.
uważaj na siebie.

17 listopada, 2006 13:41  
Anonymous Anonimowy said...

.za dużo

18 listopada, 2006 18:34  

Prześlij komentarz

<< Home