16 października 2006

irek i jarek

rano co raz ciężej się wstaje z powodu ciemności jakie wówczas panują. 2 drzemki no i hop na nogi. zaczyna się robić na prawdę zimno, a kurtki kupić czasu nie ma. na wykładzie z początku nudy, potem ciekawiej, na koniec wykładowe myśli =] 15 minut przerwy i nastała godzina zero: ćwiczenia z irkiem. okazało się być bardzo pozytywnie, podeszliśmy do tego na luzie (wbrew obawom niektórych ;p). myślę, że większość zrozumiała przekazywane przez nas treści. fajnie, bo to było naszym głównym celem. celem drugorzędnym była ocena, która okazała się być nawet nawet :) cztery i pół :) miłe też, nawet bardzo, było usłyszeć od kolegów, że się występ podobał. dziękuję :)
przed cyfrą drugie śniadanie na stołówce. przesadyzm z tym skąpstwem panie nakładający :) laby z fizy dostarczyły sporo nerwów, bo najpierw dioda się świeciła cały czas (co nie było dobre), następnie się nie świeciła w ogóle (co było jeszcze gorsze), a zaprogramowany miał być detektor sekwencji 1010101.

♫ mew - snowflake

w domu ledwo co przyszedłem, już miałem obiad na stole. też miło :) popołudnie zaplanowane już od tygodnia, mianowicie: sprawozdanie z majewskiego. jak zwykle trochę wątpliwości, trochę improwizacji. najgorsze w tym wszystkim to to, że należy je wykonywać ręcznie. przerwa na wspólną i majewskiego szymona. jest godzina 23, sprawozdanie zrobione, ale skoro jest szansa na 5, no to czemu by nie zrobić symulacji :) tak więc zabieram się do dalszej roboty. śpioszkom życzę dobrej nocy, a robolom jak najszybszego uporania się z tym czym się porają :)

♫ mew - she came home for christmas

2 Comments:

Anonymous Anonimowy said...

Chyba należę do tych roboli. Ale to słowo bardziej kojarzy mi się z pracą na budowie niż programowanie. Sam nie wiem, może czas za łopatę się wziąć?...

Na tematy studenckie rozpisuje się pan, o tych 10110100110110110111010101010101010101011010010110101010101010101010101010101010110010101110101010100101101001kurwa to już słyszeć nie chcę, przerabiałem to na milion sposobów i źle mi się koajrzy, ze studiami się kojarzy. Generalnie studia sucks. Ciekawe, czy pan też do tego kiedyś dojdzie. Może nie będzie tak źle, choć zazwyczaj wszystko kończy się źle. Ewentualnie nieciekawie.

Nie wstydź się chwalić tutaj swoimi muzycznymi odkryciami. Są osoby, które z pewnością z chęcią by o tym poczytały.

Trzymaj się.

p

16 października, 2006 23:29  
Blogger Buli said...

akurat mam taki okres w którym cieszę się z tego, że nie mam na nic inne czasu przez naukę, dlatego nie piszę w zasadzie o nic innym. są rzeczy o których mógłbym pisać, ale lepiej żeby nie ujrzały światła dziennego.

17 października, 2006 00:15  

Prześlij komentarz

<< Home