1. dzień
dziś dzień zaczął się pozytywnie, z uśmiechem na twarzy. żeśmy poszli na przystanek, była miła gatka. ale oczywiście było zbyt pięknie i na uczelni już mi się zjebało. słuchawki na uszy i byle do wykładu... wojtyna nawet ciekawy, tylko z początku zamulał. potem było dyskretnie. zech jak zwykle zapodawał żenujące kawały, skinner mu chciał dorównać. chyba mu się udało ;p. załapałem się nawet na wycieczkę do tablicy, by narysować sobie graf niepamiętamkogo. potem ue z ratuszkową-majewskim-italaśkąnawet. przepraszam Cię. pomiary nigdy jeszcze nie szły nam tak topornie, co chwila głupie błędy, zrobiło się nawet nerwowo, ale daliśmy radę. potem bujnowski. niczego innego nie możnabyło się spodziewać, czyli friwolka we wszystkim, a jak nie, to projekt taki że o fajnie lepiej nie. po zajęciach szybko do biblioteki i powiększenie swojej wiedzy o fakt że: przewodnik to encyklopedia. sssuper. domu w końcu normalny obiad (zupa kalafiorowa i ziemniaki z grzybami), bo mama postanowiła wrócić z działki. bladowe jejejejeje.
w końcu zaczął padać deszcz. uwielbiam gdy krople uderzają o parapet, strasznie mnie to uspokaja. w głośnikach northern song dynsty i rivulets, czyli klimaty pasujące idealnie do tych za oknem. wieczorna lektura to "algorytmy optymalizacji dyskretnej", a z rozrywki to norma, czyli: na wspólnej i magda. jutro ważny dzień, ponieważ jeśli dużo zrobimy, to jest opcja na imprezę ateerową. zobaczymy.
w końcu zaczął padać deszcz. uwielbiam gdy krople uderzają o parapet, strasznie mnie to uspokaja. w głośnikach northern song dynsty i rivulets, czyli klimaty pasujące idealnie do tych za oknem. wieczorna lektura to "algorytmy optymalizacji dyskretnej", a z rozrywki to norma, czyli: na wspólnej i magda. jutro ważny dzień, ponieważ jeśli dużo zrobimy, to jest opcja na imprezę ateerową. zobaczymy.
1 Comments:
nie szkodzi
Prześlij komentarz
<< Home